środa, 15 maja 2013

Torty.

Jestem aktualnie w ferworze przygotowań do komunii. Wszystko oczywiście na ostatnią chwilę. Komunia za 4 dni a ja mam wyprute drzwi od pokojów, pełno pyłu i takie tam uroki podczas remontu. Oczywiście: "będzie Pani zadowolona". Jestem, a jakże i to jak ta lala.
Komunia jak i każde ważniejsze rodzinne święto nie może obejść się bez tortu. Pamiętacie kiedyś były ciężkie, ociekające masłem, niejadalne torty. Dziś jakby lepiej na bazie śmietany galaretek lub innych bardziej lekkich rzeczy.  W moim przypadku się nic nie zmieniło- zjadam kawałek i jestem zasłodzona.  Tylko, że teraz tort baaardzo cieszy oko. No więc coś na osłodę. Zdjęcia znalezione (wyłowione ha, ha) w sieci.







I na koniec muffinki.


Torty po mału stają się małymi rękodziełami. I jak tu który wybrać?

2 komentarze:

  1. Jakie śliczności! Wybieram ten z trzeciego zdjęcia.Przydałby sie dzisiaj na wieczór ha ha . Nie musiałabym rozmyslać nad słodkim poczęstunkiem dla cioci:))))Tak...tylko kto miałby odwagę podnieść rękę, a raczej nóż na to cudeńko?

    OdpowiedzUsuń
  2. Toż to istne dzieła sztuki, bardziej do podziwianie, niż do zjedzenia. Przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję.