środa, 1 grudnia 2010

Początek zimy.

Nie wiem jak u was ale, w Łodzi początek zimy dał się mocno we znaki. Ja od dwóch dni staram się dojechać do Łodzi ( mieszkam tuż po Łodzią). Drogi dojazdowe okropne. Pierwszego dnia wyjechałam z domu na główna trasę. Ujechałam zaledwie kilometr i stanęłam w korku. Postałam sobie tak ponad godzinę nie ruszając się z miejsca po czym zawróciłam. Następnego dnia pojechałam inną trasą, a tam niespodzianka, kolejny korek. Z tym ,że tutaj nie było jak zawrócić, bo korek był w obie strony. Z jednej strony drogę blokował ustawiony w poprzek autobus, z drugiej górka pod, którą nie mogły wjechać większe samochody. Pięknie po prostu. Udało mi się jakoś zawrócić i już po trzech godzinach wydarłam się jakoś.
Cóż po prostu nasze realia zima jak zwykle zaskakuje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję.