Kolejny plener za nami. Stres, który przeżywam zawsze pakując się jest nie do
opisania. Mam lęki, ze zapomnę oczywistej rzeczy np suszarki i nie ruszymy z pracami. Pomimo, że rano były pierwsze przymrozki, miałyśmy cieplutko jak w ulu. Panie rozpieszczały nas pysznym jedzonkiem i w ogóle chyba super. Pozdrawiam dziewczyny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widać po minach, że było super! Może i ja się kiedyś też dopiszę ,jak się pierw czegokolwiek na temat decupage nauczę ;-)
OdpowiedzUsuńZapisz się zapisz, a na plenerze się wszystkiego nauczysz.
OdpowiedzUsuńa na plenerze było super,wybieram sie na nastepny,Kasia stworzyła wspaniałą atmosferę,dziewczyny były super.Pozdrawiam wszystkich Aga.
OdpowiedzUsuń