Co widać po blogu, bo nie mam kiedy zrobić nawet zdjęć, że nie wspomnę o obróbce. Myśli zaprzątnięte zbliżającym się plenerem i schizą, czy aby na pewno wszystko wzięłam. Lista sporządzona i odhaczona już z milion razy. Mimo to wciąż niepewność. Z takich wpadek to zapomniałam kiedyś na warsztaty suszarek. Na szczęście udało mi się jeszcze po nie wrócić i zdążyłam ze wszystkim.
Tutaj kolejny wieszaczek, który robiłam na zamówienie. Trwało to bardzo dłługo z powodu j.w. Pozdrawiam przemiłą właścicielkę.
Seaside Christmas Junk Journal by Rhonda Ellzey
1 dzień temu
Będzie dobrze....nie przejmuj się.
OdpowiedzUsuńJa tez zapomnialam suszarek - juz dwa razy. Raz udalo sie wrocic, a drugi raz pozyczalam od ... pacjentek i pielegniarek, bo warsztaty byly w szpitalu :). Na pewno wszystko juz spakowalas, ale znam tez bezsenne noce przed plenerem lub co gorsza sny o braku kleju do decu :)))
OdpowiedzUsuńD.