środa, 22 czerwca 2011

Sutasz.

Niedawno odbyły się pierwsze warsztaty z sutaszu. Warsztaty prowadziła sympatyczna Ola Bojakowska. Technika ostatnio bardzo modna, ale tez bardzo pracowita. Powstaje cudna biżuteria, jednak potrzeba duużo cierpliwości.
Tutaj prezentuje próbki naszych wypocin. W pewnym momencie wszystkie wzdychałyśmy:)
Ponieważ warsztat cieszył się dużym zainteresowaniem będziemy go ponawiać.Zapraszamy już w sierpniu.




niedziela, 12 czerwca 2011

Rochna 2011.

Kolejny plener warsztatowy zakończony. Oj działo się, działo.Powiem szczerze, że z pleneru na plener idzie nam coraz lepiej.
Tu odbyłyśmy sesję kosmetyczną z Izą.Złożyłyśmy życzenia imieninowe Małgosi, która potajemnie z Hanią zrobiły babeczki.Ola jak zwykle największymi nożycami cięła najmniejsze motywy. Bożenka robiła zdjęcia. Dorotka kultywowała pewną plenerową tradycję. Grażynka pracowała z wypiekami na twarzy. Jola rzucała dowcipami.Ala w trakcie zaliczyła jeszcze jedną imprezę.Lila zachwycała subtelnością.Kasia pokonała serwetkę podczas naklejania. Byłyśmy na spacerze, byłyśmy na lodach, miałyśmy przez ścianę weselników z całym dobrobytem, no i oczywiście wżywałyśmy się twórczo.
Oczywiście był czas na pogaduchy, humor, kawki, herbatki i coś tam jeszcze...


W naszych fartuszkach.


Nasze wazony


Ramka.A prac zrobiłyśmy duużo więcej:)

czwartek, 9 czerwca 2011

Czarny bez.

Przyszła ta pora kiedy to słońce świeci, rozleniwienie się załącza, można robić wędrówki piesze, bądź rowerowe. I właśnie przy okazji takich wędrówek naszła mnie myśl, że to już ta pora. Pora na zbieranie kwiatów czarnego bzu, bo zaraz przekwitnie. I z czego wtedy zrobię syrop?
Dużo dziewczyn na blogach już o tym syropie pisało. Ja powiem tyle ma przepiękną barwę, smakuje pycha, świetnie orzeźwia i z zimnym piwem stanowi doskonałą mieszankę.
Zapewne też jest zdrowy i na coś pomaga.
No więc ruszyłam na zbiory.
Później oczywiście dylemat gdzie mam przepis. Znajoma podała mi kiedyś genialną stronę i jak czegoś szukam z potraw to tylko tam(pozdrawiam Dżinę). Tu odsyłam już do gotowego przepisu, bo jest prosty i sprawdzony.

Kwiaty wyglądają tak i ładnie pachną.


Tak wygląda tzw. półprodukt jak syrop "naciąga".


A tak gotowy w słoiczku.


To też rękodzieło;)

sobota, 4 czerwca 2011

Koronki tekstylne.

Ostatnio testowałam nowy klej do tkanin. Klej ma konsystencję żelu nie plami tkaniny i szybko wiąże. Widziałam go na pokazach i teraz mam już go w sklepie. Miałam do przyklejenia koronkę. Klei się rewelacyjnie.
Dalej pójdą próby ze skórą i innymi powierzchniami.
Cześć koronki na tym pudełku jest też domalowana tzw. decorative painting.


czwartek, 2 czerwca 2011

Dzień dziecka.

Na Dzień Dziecka, czyli wczoraj, zostałam zaproszona do Radia Łódź na festyn w związku ze świętem. Radio przygotowało dla dzieci mnóstwo atrakcji min.: pokazy filmów , zwiedzanie wozów strażackich, ziejącą ogniem smoczycę Niunię, mecz w piłkę nożną z piłkarzami ŁKS, poczęstunki i wiele wiele innych.
Moim zadaniem było kreatywnie rozkręcić dzieciaki. Cel został chyba osiągnięty, gdyż stoisko było oblegane.




Między stoiskami krążyli szczudlarze.


W międzyczasie odbył się pokaz taekwondo.


A tu ja zapracowana.


Zaczęło się chmurzyć, natoniast siła dobrych myśli odgoniła chmury do końca festynu. Po festynie pognałam dalej świętować Dzień Dziecka. Tym razem z moimi pociechami.